piątek, 3 stycznia 2014

Dlaczego piszę tego bloga

Od kiedy jestem szczęśliwym tatą Oli i Franka, razem z moją żoną, Kasią, zastanawiamy się, jak dobrze wychować nasze dzieci. Zanim jednak do tego doszło, to naszym marzeniem było - jak się wyspać, jak sprawić, żeby dzieci nie płakały, żeby spały, spały w nocy, spały w dzień, jadły, jadły zdrowo, jadły owoce i warzywa, jadły przy stole ... co tu dużo gadać - żeby się zdrowo rozwijały, a nas żeby można było odróżnić od zombie. Ponieważ udało się nam dorwać kilka książek, kilku mądrych i bardziej od nas doświadczonych rodziców, oraz kilka wartościowych blogów - więc jak na razie się nam udaje nie upodabniać (zbyt często) do zombie (a przynajmniej się nam tak wydaje). Wypróbowaliśmy wiele najróżniejszych metod, wysłuchaliśmy wielu mądrości życiowych, ludowych, rodzinnych, wielu rad w stylu "jak dzieci podrosną, to zobaczysz" - i ciągle szukamy właściwych rozwiązań dla naszych działań. Najważniejsze jednak, że wiemy, że chcemy nasze dzieci wychowywać w miłości i do miłości.

Na tym blogu będę Wam opisywał metody, które pozwoliły nam od 6 tygodnia życia Oli (starszej) cieszyć się jej spokojnym, nieprzerwanym snem od godziny 19 do 6 rano (początkowo to była 5 rano, ale to i tak był raj po 6 tygodniach zarwanych nocy). Opowiem, jak poradziliśmy sobie z kolkami, nauczyliśmy się rozpoznawać płacz dziecka i z nim radzić, w wieku 18 miesięcy odstawiliśmy pieluchy - i wielu innych drobiazgach, które bardzo ułatwiły nam życie. Nie myślcie, że przyszło to nam łatwo - tak nie było. Jednak szybko okazało się, że dzięki prostym metodom z wieloma problemami po prostu można sobie szybko poradzić. Zapraszam do komentowania i dzielenia się swoimi opiniami. Liczę, że dzięki temu wielu umęczonych rodziców znajdzie rozwiązanie dla swoich problemów.
Olek